Kobiety

0
398
Rate this post

W patriarchalnej kulturze od zarania dziejów narastały mity związane z kobiecością. Ich korzenie sięgają aż aktu stworzenia świata, kiedy to Bóg w ramach „urozmaicenia” życia Adama, uformował z jego żebra kobietę. Wymowa zatem jest tu dosyć wyraźna. Płeć piękna od zawsze skazana była na rolę drugoplanową. Jednak to właśnie kobiety, choć na początku pozostawały w cieniu mężczyzn, z czasem stały się jednym z źródeł natchnienia artystów. Kobieta przez stulecia uznawana była i jest nadal za symbol piękna i doskonałości, nie bez powodu mówi się o kobietach „płeć piękna”. Piękno zaś inspiruje, piękno jest niedefiniowalne, nie odnosi się przy tym wyłącznie do wrażeń estetycznych, bowiem w skład jego wchodzą takie wartości jak dobro i prawda, co próbował już udowodnić starożytny filozof Platon, tworząc tzw. triadę platońską. Nie trudno te wartości połączyć z ogólnie akceptowanym wizerunkiem kobiet, jednak zagłębiając się w książki z różnych epok, wiemy że sposób ich pojmowania był ambiwalentny i niejednokrotnie kobiety z pozoru ciepłe i skromne stawały się źródłem cierpień mężczyzn. O ile Estella była kobietą, która potrafiła sprytnie wykorzystać swojej atuty, zachowując wizerunek kobiety spokojnej, dobrze wychowanej a nawet łagodnej, na tyle Carmen, tytułowa bohaterka opowiadania Prosper Merimee działała w sposób zdecydowany nie pozostawiając żadnych złudzeń co do swojej mrocznej natury. Carmen była piękną cyganką, kurtyzaną, która kpiąc z mężczyzn nie pozwalała o sobie zapomnieć. Z mężczyzną, którego omotać jej się udało spotykamy się po raz pierwszy w momencie gdy jest on już zdegenerowanym przestępcą, oczekującym na karę śmierci. Decyduje się on opowiedzieć swoją historię przypadkowo spotkanemu mężczyźnie. Z jego opowieści dowiadujemy się że był on dobrym oficerem, któremu przewidywano świetlaną przyszłość w wojsku. Wszystko się zmieniło, gdy na jego drodze stanęła piękna cyganka. Od pierwszego momentu kpiła z niego wystawiając go na pośmiewisko. Była osoba o ciętym języku i dzikiej naturze, nic więc dziwnego że w przypływie emocji popełniła najgorsze z przestępstw jakim jest zabójstwo, dziwi natomiast dalszy rozwój wypadków, bowiem wyśmiany przez nią Don Jose pomaga jej uciec i tym samym uniknąć kary za tą tę zbrodnię. Dalej już było tylko gorzej, zauroczony piękną ale i kapryśną Carmen popełnia coraz to większe błędy. Traci szanse na dobre stanowisko w wojsku, zostaje przemytnikiem, złodziejem a nawet mordercą. Do wszystkiego czego się dopuścił nie musiał być jednak długo namawiany, miał bowiem uczucie że ‘to życie przygody i buntu zespala go z nią ściślej’. Był w stanie zrobić wszystko by być ze swoja kapryśną kochanką, nie zawahał się nawet zabić jej dotychczasowego męża by zostać jej nowym romem. Carmen jednak szybko się znudziła Donem Jose, sugerując że w jej życiu pojawił się ktoś nowy. Zdruzgotany mężczyzna zamordował ją nie chcąc pogodzić się z myślą że może należeć do kogoś innego, zanim jednak to uczynił błagał by z nim uciekła żebrząc o odrobinę uczucia. Jest to przykład kobiety na przemian słodkiej i okrutnej oraz wiernej i kapryśnej która łamie męskie serca i bez trudu osiąga zamierzone cele.